Usuwanie guzów jajnika
Niebezpieczeństwo poronienia jest największe w pierwszych dwóch miesiącach ciąży, gdyż wraz ze schorzałym jajnikiem może być usunięte także ciążowe ciałko żółte, co, jak wiadomo, często (ale nie z reguły!) doprowadza do jej przerwania. W następnych miesiącach ciąży, kiedy czynności ciałka żółtego przejęło już łożysko, ciąża zwykle daje się utrzymać. Dopiero pod koniec jej trwania, a więc w ostatnich trzech miesiącach przed rozwiązaniem, usunięcie guza jajnikowego staje się bardziej niebezpieczne, w tym bowiem okresie macica jest już tak duża, że ugniatanie i przesuwanie jej, a nawet oziębienie podczas zabiegu może wywołać bóle porodowe. Z tych względów wydaje się celowe w pewnych przypadkach zastosować przy otwarciu jamy brzusznej inne cięcie brzuszne, zamiast cięcia między spojeniem łonowym i pępkiem, a więc np. cięcie poprzeczne z boku na zewnątrz od mięśnia prostego.
Guzy jajnikowe usuwane są prawie wyłącznie w drodze operacji brzusznej. Otwarcie brzucha umożliwia bowiem dokładne obejrzenie treści jamy otrzewnowej, zorientowanie się w anatomicznych warunkach operacji, wyjęcie, jeśli to potrzebne, całego guza w nienaruszonym stanie, rozdzielenie zrostów, a przy podejrzeniu, że chodzi o guz złośliwy, zastosowanie zabiegu bardziej radykalnego.
W razie jednokomorowych, dużych torbieli, o płynnej surowiczej treści wystarcza otwarcie brzucha na niedużej przestrzeni między spojeniem łonowym i pępkiem, aby umożliwić nakłucie guza, usunięcie trójgrańcem wypełniającego go płynu, wyciągnięcie zwiotczałego i na wpół opróżnionego worka torbieli na zewnątrz i podwiązanie jej szypuły. Wielokomorowe, rzekomośluzowc torbiełaki usuwa się raczej w całości, aby nie dopuścić do wylania się ich treści do jamy brzusznej. Można jednak ułatwić sobie zadanie nakłuwając poszczególne komory torbieli i usuwając ich płynną treść, po czym pomniejszony znacznie guz można – przy zastosowaniu wszelkich środków ostrożności – łatwiej wyciągnąć z jamy trzewnej.
Dodaj komentarz